Dziura w ziemi czy pod klucz?

Z danych opublikowanych przez REAS wynika, że w 2016 roku sprzedano 61,9 tys. mieszkań, co oznacza wzrost o 13 proc. względem roku poprzedniego. Deweloperzy nie muszą przyciągać klientów bonusami, jednak nie rezygnują całkowicie z promocji, które stosują na trzech etapach: po ogłoszeniu inwestycji, gdy jest ona w trakcie budowy lub po oddaniu jej do użytkowania.

Największe obniżki dostaniemy zazwyczaj kupując ostatnie mieszkania w budynku, jako że są to lokale, które najtrudniej sprzedać. Deweloperowi zazwyczaj zależy na zamknięciu projektu – umożliwia to rozliczenie finansowe inwestycji oraz przerzucenie sił i środków na kolejną.

– Ale gdy inwestycja jest prawie całkowicie wyprzedana, mamy znacznie ograniczony wybór – tłumaczy Marek Szmolke, prezes firmy deweloperskiej P.B. Start. – Najdłużej sprzedają się mieszkania z nietypowym układem pokoi lub o znacznym metrażu. Największym zainteresowaniem cieszą się i najszybciej znajdują nabywców tzw. lokale kompaktowe, które mają mniejszą powierzchnię (ok. 40-60 mkw.) oraz 2-3 pokoje. Znikają zazwyczaj na od razu po wprowadzeniu inwestycji na rynek.

Sprzedaż nowych lokali rusza najczęściej wraz z rozpoczęciem budowy i właśnie w tej fazie, gdy jeszcze zieje “dziura w ziemi”, upusty są najbardziej atrakcyjne i mogą wynieść 10-12 proc. Często spotykaną promocją z okazji rozpoczęcia budowy osiedla jest obniżka ceny pierwszych kilkunastu mieszkań. Klient ma także zdecydowanie większy wybór.

Ale zakup na etapie budowy może się też wiązać z uciążliwościami. Jeżeli nasze M finansujemy kredytem bankowym, zostaniemy obciążeni kosztami ubezpieczenia pomostowego, a więc rata kredytu będzie wyższa, niż w przypadku kupna gotowego mieszkania. A czekając na odbiór kluczy najczęściej ponosimy również koszty najmu czy utrzymania innego mieszkania. Główwne jednak ryzyko zakupu mieszkania w trakcie budowy wynika często z faktu, że przedmiot umowy jeszcze nie istnieje, a klient jest zmuszony zaakceptować deklarację dewelopera w kwestii jakości prac i materiałów budowlanych.

– W takiej sytuacji należy sprawdzić wiarygodność dewelopera (np. zajrzeć do rejestru długów), a także poznać opinie o jego wcześniejszych projektach – radzi Marek Szmolke. – Warto także obejrzeć zrealizowane już osiedla, a także przyjrzeć się inwestycji od strony prawnej – zweryfikować podstawowe dokumenty i zaznajomić się z treścią umowy deweloperskiej.